Jazda na nartach to jedna z najpopularniejszych aktywności sportowych zimą. Na ferie tysiące turystów wyjeżdża w góry, by poczuć adrenalinę związaną ze ślizganiem się po stoku. Poza tym oglądanie panoramy okolicy daje prawdziwe poczucie jedności z naturą, a widoki zapierają dech w piersiach. Po wielu męczących jazdach nie ma nic przyjemniejszego niż pójście do karczmy na szczycie wyciągu, wypicie grzańca i zjedzenie czegoś dobrego z rodziną lub znajomymi.
Jak jednak zacząć swoją przygodę z nartami? Sporo osób decyduje się uczyć samemu na oślich łączkach metodą prób i błędów. Jednak nie zawsze jest to dobra metoda, można się łatwo zniechęcić przez niepowodzenia. Znacznie bezpieczniejszym i efektywniejszym sposobem jest skorzystanie z usług szkółek narciarskich, które funkcjonują przy prawie każdym stoku.Wyjeżdżając w polskie Karpaty lub Sudety mamy pewność, że będą tam pracować polscy instruktorzy. Co jednak, gdy wyjeżdżamy za granicę? Okazuje się, że również w Alpach możemy znaleźć polskie firmy zajmujące się szkoleniem w narciarstwie lub snowboardingu. Przykładem jest polska szkoła narciarska w Marilleva we włoskich Dolomitach.
Zazwyczaj najwięcej podopiecznych tych szkółek to dzieci, których rodzice chcą, by uczyły się od najmłodszych lat, co zaowocuje tym, że w późniejszym czasie będą w stanie samodzielnie zjeżdżać na coraz trudniejszych trasach. Instruktorzy narciarscy są specjalnie wyszkoleni i doświadczeni w pracy z dziećmi i młodzieżą, jednak również dorośli mogą spróbować swoich sił, ucząc się z instruktorem. Kursy indywidualne lub grupowe są najczęściej dostosowane do potrzeb adeptów narciarstwa i snowboardingu w różnym wieku oraz na różnym poziomie zaawansowania. Profesjonalne szkoły stosują nowoczesne metody korygowania błędów w poszczególnych stylach jazdy (np. nagrania video). Planując wyjazd za granicę w góry na narty, warto zwrócić uwagę na dostępność i ofertę polskich szkół narciarskich takich jak ta: https://rossignol-academy.pl/szkolka-folgarida/.